28 lipca 2012

BEAUTY OF SUMMER

Lato to okres kiedy powinniśmy szczególnie dbać o naszą skórę i chronić ją przed promieniami słonecznymi. Osobiście nie jestem zwolenniczką leżenia plackiem na plaży i opalania się przez kilka godzin, ale w tym roku upały dały mi się wyjątkowo we znaki. Trzy dni spędzone przy basenie, a później dwa tygodnie koszmaru. Niestety zastosowałam zbyt słabe filtry i byłam bardziej czerwona, niżeli brązowa, a po kilku dniach zaczęła schodzić mi skóra z całego ciała (szczególnie z brzucha, pleców i nóg) - co wyglądało naprawdę okropnie! Dlatego dziś postanowiłam pokazać kilka moich ulubionych kosmetyków na lato, które uratowały mnie w tej kryzysowej sytuacji i sprawiają że moja skóra jest zdrowa i promienna każdego dnia. A następny post kosmetyczny poświęcę pielęgnacji włosów. Udanego weekendu!

19 lipca 2012

OUTFIT: SLOW IT DOWN.

Dokładnie rok temu przełamałam opór i kupiłam swoją pierwszą spódnicę maxi. W sezonie zimowym przybyły jeszcze dwie i tym sposobem posiadam już cztery. Jednak najbardziej lubię te letnie, które  wykonane są z lekkiego szyfonu. Idealne na upały, a przy lekkim wietrze - pięknie powiewają. Jedyny problem, który pojawił się z tą spódnicą, to jej kolor. Nigdy nie przepadałam szczególnie za fioletem i rzadko kupuję ubrania w tym kolorze. Mimo to zaryzykowałam, bo spódnica wyglądała w sklepie naprawdę ciekawie. Niestety w rzeczywistości okazała się dużo ciemniejsza i tak przeleżała w szafie kilka tygodni. Kilka dni temu, postanowiłam dać jej drugą szansę. Początkowa wizja z szara koszulką, niestety się nie sprawdziła i  ostatecznie zdecydowałam się na oversizową bluzkę w równie intensywnym kolorze. Miłego weekendu! 


16 lipca 2012

OUTFIT: ALL STAR.

Przyznam szczerze, że nigdy nie byłam fanką sportowego stylu i rzeczy w tym charakterze ograniczam do minimum. Jedyne sportowe akcenty w mojej szafie, to oczywiście bawełniane t-shirty i kolorowa bluza z kapturem, która pamięta jeszcze czasy gimnazjum (dodam, że mimo upływu lat nadal wygląda jak nowa!). Podobnie jest z butami, jeżeli decyduje się już na płaskie buty, są to zazwyczaj klasyczne baleriny albo proste tenisówki. Jednak tym razem zamiast kolejnej pary białych tenisówek, które po kilku wyjściach nie nadają się już do chodzenia, wybrałam miętowe Conversy. Nigdy nie mogłam zrozumieć fenomenu tych butów, a tym bardziej ceny jaka trzeba za nie zapłacić. Teraz kiedy mam już pierwszą parę w swojej szafie, mogę śmiało powiedzieć że mam ochotę na więcej i więcej! Do zobaczenia!

01 lipca 2012

OUTFIT: HELLO JULY! STRIPED DRESS AND RED DETAILS.

Paski to chyba jedyny motyw, który nigdy mi się nie znudzi i do którego wracam każdego lata. Przez te kilka lat nazbierałam całkiem pokaźną kolekcję klasycznych topów i bluzek w paski, które bez względu na to czy wybieram się na plażę, czy potkanie ze znajomymi - zawsze wyglądają dobrze, nawet ze zwykłymi jeansami i trampkami. Podczas ostatnich zakupów na boohoo.com (uwielbiam ten sklep!), zamiast kolejnej koszulki, wrzuciłam do koszyka bawełnianą sukienkę. W ostatnim czasie miałam pecha do internetowych zakupów, ale ten okazał się strzałem w dziesiątkę! Sukienka sama w sobie jest na tyle prosta, że ożywiłam ją trochę czerwonym naszyjnikiem, który udało mi się upolować na wyprzedaży i marynarskimi bransoletkami od Ence-Pence. Ściskam mocno i do zobaczenia wkrótce!