18 listopada 2013

STEAMASTER, CZYLI PRASUJ PARĄ


Od kiedy pamiętam nigdy nie byłam jakąś szczególną fanką nowinek technicznych, a już na pewno nie można mnie nazwać gadżeciarą. Przyznaję się bez bicia, że totalnie nie mam do tego głowy i poza podstawowymi sprzętami (komputer do pracy, telefon z dostępem do internetu, pralka i kuchenka z piekarnikiem), to tak naprawdę niewiele mi potrzeba. Oczywiście, od kiedy mieszkam sama moje priorytety nieco się zmieniły i musiałam zaopatrzyć się w kilka sprzętów ułatwiających mi życie, ale nadal staram się ograniczać do minimum - tym bardziej, że miejsca mam niewiele. A skoro mowa już o ułatwianiu sobie życia, to dziś chcę przedstawić Wam "najlepszego przyjaciela kobiety prasującej" (cytując kochaną Miss Ferreira), czyli STEAMASTER



Domyślam się, że nazwa niewiele Wam mówi, a samo urządzenie wygląda nieco kosmicznie (przez ostatni miesiąc słyszałam głównie: "o jaki fajny odkurzacz?!"). Nic bardziej mylnego bo STEAMASTER, to nie odkurzacz, a żelazko parowe. Zdaje sobie też sprawę, że prasowanie należy do jednej z najbardziej znienawidzonych czynności przez kobiety, ale ja osobiście należę do tej niewielkiej garstki osób, których prasowanie wręcz relaksuje! Wierzcie mi lub nie, ale naprawdę potrafię spędzić kilka godzin z żelazkiem w ręku. 

No dobrze, po tym nieco długim wstępie czas przejść do konkretów! Pisałam, że miejsca mam niewiele i do tej pory świetnie prasowało mi się tradycyjnym żelazkiem, więc pewnie zastanawiacie się, co u mnie robi STEAMASTER? Niestety, obecnie czasu mam zdecydowanie mniej, a i ubrań do prasowania przybyło (tak to jest z tymi facetami)! Gdzie nie spojrzę, tam widzę koszule, a jak wiadomo prasowanie ich nie należy do czynności najłatwiejszych i najprzyjemniejszych. I w tym przypadku STEAMASTER spisał się na medal, bo nie dość że idealnie prostuje wszystkie zagniecenia, to ponadto mój chłopak zaczął sam prasować. 





szalik - H&M  |  kurtka - PRESKA  |  swetry - C&A  |  bluzka - NO NAME


Oczywiście, to nie jedyne plusy! Chyba każdy z nas posiada rzeczy, których nie da się wyprasować  (albo bardzo ciężko jest to zrobić) tradycyjnym żelazkiem? Bluzki z aplikacjami, delikatne sukienki, koszule, a nawet kurtki. W moim przypadku skończyło się nieustanne latanie do pralni, a to wszystko dzięki STEAMASTER

Mój wełniany płaszcz przez ostatnie kilka miesięcy przeleżał w worku próżniowym na dnie szafy - no cóź, po tym czasie wyglądał jak psu z gardła wyjęty. Wiadomo, wełny nie wrzucę do pralki i jak zawsze musiałabym skorzystać w tym przypadku z usług pralni. Całe szczęście posiadanie STEAMASTER bardzo ułatwiło mi sprawę i wierzcie lub nie, ale nie ma w mojej szafie rzeczy, której nie potraktowałabym parą. A jeżeli chcecie poznać więcej właściwości tego urządzenia, to zapraszam Was na stronę www.steamaster.pl. Na pewno się nie zawiedziecie - jestem zachwycona. Do zobaczenia w następnym poście!

10 komentarzy :

  1. Chetnie widziałabym taki" odkurzacz" u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedys lubiłam twoj blog ale teraz nawet tu nie wchodze, same sponsorowane wpisy, szkoda

    OdpowiedzUsuń
  3. też jestem posiadaczką steamastera, ale mnie nie powalił. Kupiłam z myślą o przeprasowaniu mojej sukni ślubnej tuż przed wielkim dniem, ale z tych emocji kompletnie o nim zapomniałam :D muszę go wreszcie porządnie wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna opcja z tym prasowaniem parowych - jakoś coraz więcej mam rzeczy, których prasowanie przyprawia mnie o zły humor, bo po straconym wieczorze dalej są wygniecione jak były...

    ile kosztuje to cudo?
    pozdrawiam,
    Sonia

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam coś podobnego do tego "pracującego odkurzacza" i jestem bardzo zadowolona :)
    Świetne sweterki, naprawdę nie spodziewałam się, że można takie znaleźć w C&A :)

    Mam pytanie i małą prośbę, byłabym wdzięczna za odpowiedź Mianowicie, na Twojej stronie na Facebooku widziałam, że cudnie ozdabiasz zdjęcia, które dodajesz, np. https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10151853968034037&set=a.385130599036.168157.295533179036&type=1&theater

    Mogłabyś mi powiedzieć, jak to robisz? albo chociaż podsunąć tutorial? Przeszukałam internet i niestety nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi. Mam nadzieję, że mi pomożesz :)

    Pozdrawiam,
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  6. A powiem Ci że ostatnimi dniami chodziło mi po głowie takie cudo, wchodzę do Ciebie - notabene pierwszy raz - patrzę a tu prasowanie parowe :)) Po przeczytaniu Twojego posta teraz już w ogóle jestem chętna by taki gadżet mieć w domu, a również do kolekcjonerów nowinek nie należę :) ALe w przeciwieństwie do Ciebie nie znoszę prasować :))

    OBSERWUJĘ, żeby być na bieżąco z Twoimi nowymi postami :***

    Buziaki
    xo xo xo xo xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń
  7. Steamers are heaven sent! Love them! Great post!!!

    www.verasawicki.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, przyznam, że super sprawa, mam ten sam identyczny nawet kolor. Do kurtek super wiele rzeczy wyprasuje dobrze, ale co do koszul, tu się nie zgodzę, z resztą nie tylko ja, ponieważ wystarczy poczytać forum. Co jak co ale koszuli nie da się wyprasować idealnie, w jednym miejscu się prasuje, a w drugim się gniecie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie wypróbowałabym tę nowinkę :)

    http://theoddshoes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!