Nadszedł koniec miesiąca, a zatem czas na podsumowanie sierpniowego GLOSSYBOX! Zdaję sobie sprawę z tego, że podobne wpisy pojawiły się na innych blogach już jakiś czas temu, jednak ja postanowiłam najpierw poznać zawartość pudełka, a dopiero dziś napisać o nim kilka słów. Tym bardziej, że znalazło się w nim kilka produktów, które pozytywnie mnie zaskoczyły i myślę, że są godne Waszej uwagi.
Pierwsze z nich, to szampon do włosów suchych i zniszczonych oraz trzyminutowa maseczka. O szamponie miałam już dość wyrobioną opinię, bo gościł w mojej łazience od dawna, jednak maska była dla mnie totalną nowością. Największym plusem obu produktów jest przepiękny i lekko słodkawy zapach gumy balonowej (osobiście uwielbiam!). Włosy po umyciu są faktycznie miękkie i lśniące, jednak efekt jest niestety złudny i krótkotrwały, bo to nic innego jak magia silikonów! Ja staram się nie obciążać nadmiernie moich włosów i wybieram dużo bardziej naturalną pielęgnację, jednak osoby używające na co dzień drogeryjnych szamponów będą zadowolone z rezultatów.
AUSSIE Miracle Mois Shampoo. Formuła szamponu zawiera australijski olejek z orzechów makadamia, który intensywnie nawilża i wygładza włosy. Dzięki czemu stają się one miękkie, lśniące i łatwe do rozczesywania. Pełny produkt: 27.99zł/300ml
AUSSIE 3 Minute Miracle Reconstructor. Odżywka zawierająca Australian Balm Mint, który wygładza szorstką powierzchnię włosa i przywraca gładkość. Ponadto ułatwia rozczesywanie i dodaje blasku. Pełny produkt: 29.99zł/250ml
JOHN MASTERS ORGANICS. Żel pod prysznic z czerwoną pomarańczą i wanilią o łagodnej i kremowej formule, zawierającej substancje myjące z kukurydzy i orzecha kokosowego. Po jego użyciu skóra staje się miękka i gładka. Pełny produkt: 87zł/236ml
Najbardziej zaskakujący i jednocześnie najlepszy produkt z całego pudełka! Na początku byłam do niego dość sceptycznie nastawiona, jednak z dnia na dzień zaczął mi się coraz bardziej podobać. Opakowanie jest nieco kosmiczne, a i aplikacja nie należy do najłatwiejszych, ale metodą prób i błędów można nim wyczarować naprawdę piękne rzęsy! Co prawda wolę maskary z klasyczną szczoteczką i to nim pozostanę wierna, ale uważam że produkt jest naprawdę godny uwagi!
AVON Tusz do rzęs Mega Effects. Nowa, rewolucyjna maskara ze zginającej się w różnych kierunkach rączką szczotki, zapewnia komfortową aplikację. Dokładnie pokrywa rzęsy, nadaje im głęboką czerń i niezwykłą objętość. Pełny produkt: 29.99zł/9ml
ANATOMICALS Spray Misty For Me. Mgiełka do twarzy z łagodzącym ekstraktem z lawendy i odświeżającym ekstraktem z mięty pieprzowej. Pomaga odżywić i nawilżyć skórę. Pełny produkt: 35zł/100ml
Ponadto w pudełku znalazło się jeszcze miejsce dla żelu pod prysznic o przepięknym zapachu wanilii i pomarańczy oraz lawendowa mgiełka do twarzy, którą podarowałam w prezencie dla siostry. A Wam jak podoba się sierpniowe pudełko GLOSSYBOX?
ciekawe kosmetyki
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie,jeśli ci
się podoba to zaobserwuj no i komentuj
http://www.sotheemily.blogspot.com
Super kosmetyki! :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej maskary z Avonu. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, dopiero zaczynam:
www.mysweetbody.blogspot.com
od dawna bardzo byłam ciekawa recenzji tej mascary z Avonu :)
OdpowiedzUsuńteż właśnie się zastanawiałam nad tym tuszem
OdpowiedzUsuńDawno mnie tutaj nie było. Łoł jaka zmiana, wyglądasz przepięknie a wygląd bloga powala <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! To bardzo miłe ;-)
UsuńBardzo fajny blog! Dużo ciekawych informacji, a do tego bardzo stylowo!!! <3 Obserwuję! zapraszam również na mojego bloga:)! Może też zaobserwujesz:>? Buziaki:*
OdpowiedzUsuńwww.high-heeled-view.blogspot.com
ciekawa jestem tej mascary ;) w wolnej chwili zapraszamy do nas ;)
OdpowiedzUsuńzaintrygowała mnie ta maskara, jestem ciekawa efektu...fajna notka:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOstatnio zamówiłam swój pierwszy GlossyBox... Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie, bo cena mała nie jest ;)
OdpowiedzUsuń