Na blogu dawno nie pojawiały się żadne nowości kosmetyczne, więc dziś postanowiłam pokazać Wam swoje ulubione maskary. Z natury mam dość długie i gęste rzęsy, ale powiedzmy sobie szczerze - która z nas nie marzy o uwodzicielskim spojrzeniu i efekcie sztucznych rzęs na co dzień. Drogerie oferują nam niezliczoną ilość maskar: pogrubiające, podkręcające, wydłużające, a nawet trzy w jednym. Nie wiem jak Wy, ale ja dostaje wtedy oczopląsu! Zazwyczaj po kilkunastu minutach, znudzona i zniechęcona, kierowałam się z kierunku kasy z pierwszym lepszym tuszem. I tym sposobem udało mi się kupić zarówno trochę bubli, jak i kilka fantastycznych tuszy za niewielkie pieniądze. Zdecydowanie wolę zainwestować w podkład lub puder z wyższej półki, a zaoszczędzić na tuszach, różach i błyszczykach.
Przez kilka lat nieustanie używałam Max Factor False Lash Effect który bardzo dobrze wspominam i który w pełni spełniał moje oczekiwania. Ale jak wiadomo kobieta zmienną jest i w końcu postanowiłam poszukać czegoś innego, być może lepszego. Obecnie mam cztery ulubione maskary, które używam w zależności od tego jaki efekt chcę uzyskać - Maybelline One by One, Maybelline Colossal Volum' Express, Mary Kasy Lash Love i L'Oreal Volume Million Lashes.
Najczęściej wybieram tusze pogrubiające i wydłużające z dużą silikonową szczoteczką. Chyba jako jedna z niewielu należę do fanek tego typu szczoteczek. Co prawda na początku aplikacja nie należy do najprostszych (oko wymazane z każdej strony), ale z czasem jest coraz lepiej.
L'OREAL VOLUME MILLION LASHES (pogrubiający tusz do rzęs). Moja najnowsza maskara, która niedługo pewnie zdetronizuje Maybelline One by One. Po pierwsze ma fantastyczną silikonową szczoteczkę, która nie jest ani za mała, ani za duża. Do tego posiada specjalny mechanizm, który pozostawia nadmiar tuszu w opakowaniu. Dwie warstwy dają naprawdę efekt długich i gęstych rzęs. Największy plus - nie obsypuje się, nie kruszy i sprawdza się w ekstremalnych warunkach. Jedna warstwa daje bardzo naturalny efekt i idealnie sprawdza się do delikatnego makijażu.
Cena: ok. 47zł (www.zapachperfum.com)
MAYBELLINE COLOSSAL VOLUM' EXPRESS (tusz zwiększający objętość). To tusz, który pogrubia, wydłuża i podkręca rzęsy. Byłby zdecydowanie moim numer jeden (bo jest fantastyczny i nie bez powodu jest hitem na wizażu), ale po kilku godzinach zaczyna się kruszyć. Szczoteczka idealnie rozczesuje i rozdziela rzęsy. Czerń jest bardzo głęboka, a spojrzenie wyraziste i podkreślone. Do tego można nakładać kilka warstw, bez efektu sklejenia. W promocji można go kupić za ok. 17zł.
Cena: ok. 25zł
MARY KAY LASH LOVE (tusz do rzęs). To jedyny mój tusz do rzęs z cienką szczoteczką, choć silikonową. Producent obiecuje, że nasze rzęsy będa dużo bardziej gęste i podkręcone. Co do tego podkręcenia, to mogłabym polemizować. Jedna warstwa też nie zapewni nam kolosalnego pogrubienia, więc trochę trzeba się namachać. Jednak tusz posiada w sowim składzie witaminy i specjalny kompleks, który nawilża nasze rzęsy i chroni je przed łamaniem. Dlatego używam go głownie kiedy makijaż ograniczam do minimum i chcę osiągnąć bardzo naturalny efekt. I choć jestem zwolenniczką dużych szczoteczek, to ta też świetnie się sprawdza. Operowanie ją jest bardzo proste i bez trudu maluje nawet najkrótsze rzęsy. Jest bardzo elastyczna i nie nabiera zbyt dużej ilości tuszu( czyli w sam raz). Jedyny minus to cena! Jest dość wysoka i gdyby nie to, że dostałam go w prezencie to miałabym wątpliwości co do zakupu.
Cena: ok. 69zł
MAYBELLINE ONE BY ONE (tusz pogrubiająco-rozdzielający do rzęs). To bezapelacyjnie mój najlepszy tusz! Podobny efekt uzyskamy używając Maybelline Colossal Volum' Express, jednak ten posiada dużo więcej plusów. Po pierwsze duża, elastyczna, silikonowa szczoteczka. Na początku dość ciężko ją operować (szczególnie w kącikach i na dolnych rzęsach), jednak z czasem jest coraz lepiej. Kolor jest intensywnie czarny i pokryta jest nim każda rzęsa. Kiedy go używam, nie robię już kresek, bo daje naprawdę efekt fantastycznej głębi. Nie skleja, nie robi grudek, ale rzęsy powinny być wcześniej odpowiednio przygotowane (bez pozostałości tuszu i dobrze oczyszczone). Można spokojnie nakładać kilka warstw. Cena bardzo przystępna, a w promocji można kupić za ok. 23zł.
Cena: ok. 30zł
A jakie są Wasze ulubione tusze do rzęs?
ja mam milion lashes i jest genialny- szczególnie że dozuje odpowiednią ilość tuszu. Przynajmniej opakowanie jest w miarę czyste :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię silikonowe szczoteczki:)
OdpowiedzUsuńSuper . Uwielbiam tą żółtą z Maybelline
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post:) takie recenzje sa bardzo przydatne:) ja używam obecnie Maybelline Collosall Smokey Eyes i Scandaleyes by Rimmel,oba dobre i godne polecenia:)pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńTe maskary Maybelline są bardzo fajne, jednak ja wolę tusze MaxFactora ;)
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec, to Loreal o którym piszesz :)
OdpowiedzUsuńjak kiedys sprobujesz heleny rubinstein lash queen to nie bedziesz chciala zadnej innej. tusz idealny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://thirtiesinthecity.blogspot.de/
Aktualnie Estee Lauder i ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przez przypadek kupiłam własnie ten one by one ( a ogólnie używam tego z " gorsetem" i wg mnie jest o niebo lepszy ) i niestety użyłam raz i koniec :/ nie dla mnie :/ Teraz szukam w śród znajomych komu go " opchnąć " ;)
OdpowiedzUsuńrównież bardzo lubię te maskary. Ich wielkim atutem jest to, iż się nie kruszą wpadając do oka..
OdpowiedzUsuńzapraszam:
www.monique-rehmus.blogspot.com/
MAYBELLINE ONE BY ONE oo chyba tez zakupie;))
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio kupilam niedrogi tusz z Essence Get Big Lashes i jestem bardzo zadowolona;)
ja też wole silikonowe szczoteczki i tak samo zółty tusz z maybelline jest moim ulubionym.
OdpowiedzUsuńOsobiście również polecam złoty, próbowałam i jest dobrym kosmetykiem :) :).
OdpowiedzUsuńOj ten żółcielek i mi przypadł do gustu, bardzo go sobie chwaliłam :D
OdpowiedzUsuńCollosal sa swietne! ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tą żółtą z Maybelline, była dobra, ale nie jakoś mnie szczególnie nie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też.Nie rozumiałam zawsze tych zachwytów nad nią,okropnie się kruszy,za tą cenę wolę sto razy 2000 calories:)
UsuńJa nigdy nie mogę znaleźć tuszu, z którego będę naprawdę zadowolona. Miałam 2000 callories i nic mi nie urwało.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tusze od Maybelline ;-)
OdpowiedzUsuńJa już kilka lat używam Maybelline Colossal Volum' Express i gdy trochę podeschnie, kupuję następny :)
OdpowiedzUsuńMAYBELLINE COLOSSAL VOLUM' EXPRESS to dobry stosunek jakości do ceny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Właśnie szukałam tuszu ;)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł;)
Pozdrawiam!
max factor 2000 calorie !!!
OdpowiedzUsuńA moje ostatnie odkrycie to tusz XXL volume mascara firmy Misslyn (ArtDeco). Jest świetny! Bardzo polecam, choć trudno go kupić. Kosztuje ok. 35zł. Warto wydać te pieniądze.
OdpowiedzUsuńnie ma chyba gorszych mascar niż te firmy rimmel oraz miss sporty :P
OdpowiedzUsuńprzynajmniej ja gorszej tandety nie zaznałam.
zgodzę się co do L'Oreala - miałam ten (i spełnił moje oczekiwania), również Telescopiki są świetne, ale raczej dla tych, które nie potrzebują pogrubienia.
obecnie mam Astor StimuLong i również jestem zadowolona.
generalnie jeżeli mascara, to tylko z silikonową szczoteczką, poza tym również im grubsza szczota, tym lepiej ;)
słyszałam dobre opinie o Wibo różowym, ale to jest jakaś taniocha i szczerze mówiąc nie jestem przekonana czy warto wydać nawet te parę złotych.
Bardzo lubilam złotego loreala, ale kiedyś dałam się skusić na jego wersję w czarnym opakowaniu ze zwykłą szczoteczką i ta jest niebo lepsza. Szczota jest wielka jak w Diorshow i poza tym, że brakuje zapachu Diorshow (swoją drogą kontrowersyjnego), to efekt jest baaardzo zbliżony. Przy promocji w superpharmie można go dostać za około 35zł, naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńSilikonowe szczoteczki fajnie rozdzielają rzęsy... Ja jeszcze nie znalazłam idealnego tuszu, który podkręca rzęsy. Może ma ktoś jakiś godny polecania?
OdpowiedzUsuńJa tez jestem fanką silikonowych szczoteczek ;) Witaj w klubie :)
OdpowiedzUsuńUżywałam One by One i byłam z niego bardzo zadowolona :) Teraz mam inny tusz do rzęs, ale chyba wrócę do Maybelline :)
OdpowiedzUsuńMaybelline - One by One - najgenialniejsza na świecie! :P
OdpowiedzUsuńPodpisuję się obiema łapkami!
UsuńMaybelline One by One - kończę już chyba opakowanie tej maskary ;)
używałam tej żółtej z mayballine i nie przypadła mi do gustu poprzez to, że po paru godzinach więcej jej miałam pod okiem niż na rzęsach :(
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym jest zdecydowanie MAYBELLINE COLOSSAL VOLUM' EXPRESS! :)
OdpowiedzUsuńAha i moim zdaniem najlepszy tusz to jest ten w fazie "środkowego użytkowania" czyli nie na początku, zaraz po kupieniu, tylko właśnie kiedy już troszkę przyschnie, nie ma się wtedy takich wymazanych na około oczu, a efekt jest, i to jaki! :)
Pozdrawiam
http://whoneedschanel.blogspot.com/
Aktualnie używam Avon Super Extend Extereme oraz Bourjois Volume Glamour Max Definition i obie te mascary uważam za naprawdę godne polecenia. Muszę natomiast wypróbować One by One - tak wiele dobrego i nim słyszałam, a nadal nie wypróbowałam go "na własnych rzęsach".
OdpowiedzUsuńja używam jakiejkolwiek maskary, w cenie do 20-25 zł max, jak dla mnie na oku wyglądają identycznie jak te droższe. Nie widzę różnicy ;)
OdpowiedzUsuńŁatwiej znaleźć supertusz dziewczynom, które mają z natury długie rzęsy. Ja mam dość krótkie, blond i słabe, więc bardzo długo szukałam mojego ulubionego. Tutaj nie wystarczy delikatnie ich podkreślić i pogrubić. Tu potrzeba cudu, który znacząco wydłuży rzęsy i pogrubi, aby oczy były bardziej wyraziste. Dla mnie najlepsza dotąd była Max Factor Masterpiece, całkiem ok jest też 2000 calories. Droższych nie próbowałam, bo też wolę zainwestować np. w dobry podkład niż tusz, który i tak po 3 msc. trzeba wymienić.
OdpowiedzUsuńa ja najbardziej lubię maskary od maxfactor ;)
OdpowiedzUsuńMój faworyt to L'OREAL VOLUME MILLION LASHES ;) ale MAybelline też lubię;) mam bzika na punkcie tuszy do rzęs;)
OdpowiedzUsuńhttp://emyniaaa.blogspot.com
świetny pomysł na post
OdpowiedzUsuńJa też używałam do tej pory Max Factora, ale w kwietniu zaryzykowałam i kupiłam tusz w Sephorze - Outrageous Volume i byłam bardzo bardzo zadowolona. Ten tusz daje prawdziwie dramatyczny efekt i często można go upolować na promocjach. Natomiast w chwili obecnej używam Clinique High Impact i po prostu go ubóstwiam. Niesamowity kosmetyk.
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanko odnośnie podkładu...jakiego używasz (marka,kolor) ?? Masz śliczną cerę, pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńPS: jeśli juz gdzies pisałaś o podkładzie to przepraszam, że ponawiam pytanie, ale z racji braku czasu nie mogę przejrzeć wszystkich komentarzy. Pozdrawiam!
Ojj idealna nie jest. Od 3 miesięcy walczę ze stanem zapalnym, którego nabawiałam się u kosmetyczki ;/ Całe szczęście jest już coraz lepiej:) Choć bywało fatalnie :(
UsuńJeżeli chodzi o podkład to od ponad pół roku używam tylko jednego: Lancome, Teint Idole Ultra 24H Foundation (Trwały podkład kryjąco - pielęgnujący) kolor 01. To mój najlepszy podkład jaki do tej pory miałam. Cena nie jest najniższa (w spehorze 160zł), ale ja zawsze czekam na zniżkę -20% i wtedy wychodzi trochę mniej, ewentualnie bardzo polecam zamawiać na http://zapachperfum.com/s/0/102/0/0/0/0/0/0/82/podklady-twarz-makijaz/Lancome/0/0/0/0/0,4.html (na pewno oryginalne). :)
Witaj kochana! Uwielbiam twojego bloga więc zostałaś przeze mnie oTAGowana jako jedna z pierwszych w moim nowym TAG-u "Fashion na tak i na nie". Zapraszam na:
OdpowiedzUsuńhttp://keepsmilingmakeupblog.blogspot.com/2012/09/tag-fashion-na-tak-i-na-nie-by.html
Mam nadzieję że przyłączysz się do zabawy ;)
fajnie, tylko jeżeli dla ciebie tusz za 70 zł jest tani to ja nie chcę wiedzieć ile płacisz za inne kosmetyki, a fakt, że masz mało lat raczej ogranicza możliwość zarabiania kokosów. Pewnie rodzice kupują (nie mam nic do tego) ale niestety z taką informacją twój blog zaczyna mi się mniej podobać
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie poświęciłaś czasu na przeczytanie tekstu. Wyraźnie napisałam, że tusz dostałam w prezencie. Poza tym rozliczanie kogoś z pieniędzy nie jest fajne. Moi rodzice nie fundują mi ani ubrań, ani kosmetyków. Potrafię na to zarobić sama. Nie mam jeszcze dzieci, ani rodziny do utrzymania..
UsuńA ocenianie kogoś po tym jakich używa kosmetyków jest po prostu śmieszne :) Dla mnie twarz jest nasza wizytówką i uważam, że powinniśmy o nią szczególnie dbać. Pozdrawiam :)
Nie rozliczam Cie z pieniędzy bo na prawdę jest mi obojętne ile ich masz i na co je wydajesz. Faktycznie,tekstu do końca nie doczytałam więc zwracam honor (mimo, że 50 za tusz też bym nie dała). O fundowaniu przez rodziców napisałam bo wątpie, żebyś w wieku 21 lat miała jakąś super płatna pracę (choć oczywiście mylić się mogę).
UsuńTylko nie rozumiem, uważasz, że jak ktoś używa tańszych kosmetyków to jest gorszy? Tylko drogie kosmetyki na to pozwalają? Dla mnie właśnie TO jest śmieszne
Nie rozumiem dlaczego nadinterpretujesz moją odpowiedź albo po prostu jej nie rozumiesz. Nigdzie nie napisałam, że ktoś jest gorszy jak używa tańszych kosmetyków. Nawet przez myśl mi to nie przeszło! Gdybym tak myślała, to chyba sama musiałabym czuć się gorsza bo używam szamponu ziołowego za 5zł.
UsuńPosiadam droższe i tańsze kosmetyki i nie widzę w tym nic złego. Kupuję tylko to co naprawdę uważam za dobre i odpowiednie dla mnie :) Marka nie jest dla mnie najważniejsza.
Poza tym, nie pokazałam tu Diora czy Chanel, a tylko drogeryjne tusze na które stać większość osób, bo w promocji można je kupić za niewielkie pieniądze.
Gdyby Anonim z 23 września 2012 kiedykolwiek wcześniej wszedł na Twojego bloga, zobaczyłby, że promujesz/promowałaś kosmetyki z różnych przedziałów cenowych. Dzięki Tobie zakupiłam kosmetyki od Sleeka - paletki i róże, z których jestem szalenie zadowolona. I wierzę w to, że można zakupić naprawdę wspaniałe rzeczy w drogeriach, chociaż ja akurat robię zakupy głównie w Sephorze i wcale się tego nie wstydzę. Powiem więcej - całe dzieciństwo i młodość ciężko pracowałam na zdobycie odpowiednich kwalifikacji, dzięki którym teraz mam dobrze płatną pracę i mogę kupić sobie rzeczy, na które mam ochotę.
UsuńTwój blog nie jest z kategorii "jak się ubrać/umalować tanio i fajnie". Więc takie komentarze typu "skąd masz na to pieniądze", "rodzice Ci fundują" są ŻENUJĄCE. Bo skoro nawet mają i fundują,to za przeproszeniem, CO KOMU DO TEGO.
Ludzie z kompleksami, idźcie się wyżalić gdzie indziej, albo znajdźcie sobie lepszą pracę, żeby i Was było stać.
Tylko zamiast bawić sie w adwokata zauważ że podobno Ann używa tańszych tuszy. A jak dla mnie nie ma tu zaglądania do portfela tylko pytanie: gdzie te tanie tusze?
UsuńNie chcę brnąć w tą dyskusję, bo to naprawdę bez sensu. Powiem tak - tanie/drogie to pojęcie względne. Dla jednych 200zł za tusz to będzie mało, a dla innych majątek. Ja pokazałam tusze, które w promocji można kupić od 17zł - jak dla mnie to nie jest dużo.. I tyle w tym temacie. Pozdrawiam :)
Usuńz tych co pokazałaś lubię L'OREAL VOLUME MILLION LASHES , a aktualnie używam Max Factor 2000 Calorie :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować polecane tusze, akurat mi się kończy a ulubionego nie mam żaden jeszcze w pełni nie zaspokoił moich oczekiwań.
OdpowiedzUsuńngnails.blogspot.com
miałam colosala, ale uważam że maskara illegal length jest o niebo lepsza ;)
OdpowiedzUsuńbig boom in my blog soon
http://freakfrolicfashion.blogspot.com/
http://vitalia.pl/forum40,725651,0_Ktore-oficerki.html
OdpowiedzUsuńdziewczyna która założyła ten temat ma w awatarze Twoje zdjęcie chyba, zgodziłaś sie na to?
Dzięki za informację! :) Nie miałam o tym pojęcia. <
UsuńPozdrawiam :)
Najlepsza dla mnie, która bije na głowe długo używaną przeze mnie Lancome Hypnose to właśnie mascara L'oreal, o której piszes. Jest MEGA wydajna, swoją (już 3 sztukę) przy codziennym intensywnym stosowaniu mam już od poł roku.
OdpowiedzUsuńhttp://nextfashionlover.blogspot.com/
nice post.
OdpowiedzUsuńhttp://branded-travel-bags-online.weebly.com/
Ja uwielbiam silikonowe szczoteczki, moją ulubioną maskarą jest max factor masterpiece, jest po prostu rewelacyjna:) pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do mnie, A.
OdpowiedzUsuńwidziałam twoje zdjęcia u Mariony, ale ty jesteś ładna :) Czego używasz do podkreslenia brwi, oraz co miałaś na policzkach
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńBrwi podkreślam Oriflame Beauty, Eyebrow Kit (Zestaw do brwi), a na policzkach mam Sleek Róż do policzków BLUSH Life's a peach :)
cześć. świetny blog! ;)
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mnie.
Maybelline jak dla mnie najlepszy :) jeden z niewielu który nie zawiódł po zakupie
OdpowiedzUsuńhttp://misscutepl.blogspot.com/
Obecnie używam MAYBELLINE COLOSSAL VOLUM' EXPRESS i jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńKurcze Mary Kay kusi:)))
OdpowiedzUsuń